Feng Shui - to nie magia


W tym nowym roku zaczęłam się zastanawiać nad swoją przeszłością i przyszłością. Sama już nie wiem, czy dobrze wszystko do tej pory robiłam. Przeanalizowałam kilkanaście sytuacji ze swego życia i doszłam do wniosku, że kiedy w moim domu wszystko odbywało się zgodnie z zasadami feng shui – było inaczej a nawet powiedziałabym - lepiej. 
Postanowiłam powrócić, choćby częściowo do tych praktyk. Pamiętam, jak jeszcze kilka lat wstecz, gdy usłyszałam o feng shui, nie uwierzyłam. No bo jak jakieś kwiatki, lustra czy inne rzeczy odpowiednio ustawione, mogły mi w czymś pomóc? Ale gdy zaczęłam studiować książki i czasopisma na ten temat, powoli zmieniałam zdanie. Zaczęłam eksperymentować. W swoim domu wprowadzałam różne przeobrażenia i cierpliwie obserwowałam nadchodzący okres zmian. Niestety, nie od razu wszystko szło tak jak opisywali autorzy w swoich książkach. Jednak nie rezygnowałam z tych zmian i czekałam, aż wreszcie coś wyniknie. 
Powiem tak – doczekałam się i to w niektórych przypadkach dosyć znacznych, ale o tym napiszę w następnym poście....



Etykiety: , , , , , , ,